🔵 E-commerce pomiędzy przetrwaniem a rozwojem.

Jak budżetować przyszłość w warunkach niskiej marży?

E-commerce, szczególnie w modelach opartych na produktach niskoprzetworzonych, coraz częściej przypomina balansowanie na linie – z jednej strony brutalna presja na marżę i koszty, z drugiej konieczność inwestowania, by w ogóle przetrwać.

✅ Koszty zmienne i totalnie zmienne są cięte do kości.
✅ Trwa walka o każdą dziesiątą punktu marży.
✅ Jednocześnie: rozwój technologii, AI, nowe kanały, własne marki, ekspansja – tego nie da się zrobić „z budżetu operacyjnego”.

I tu pojawia się najważniejszy dylemat: jak łączyć twardą kontrolę kosztów z inwestowaniem w przyszłość?



🔍 Rozwiązanie?

Wyodrębnione budżety inwestycyjne.
Nie jako “kolejna linia kosztowa”, ale jako osobne projekty z jasno określonym celem, budżetem, ramą czasową i miernikiem ROI.

Niektóre firmy robią to świetnie:

📦 Amazon

Przez lata nierentowny, bo inwestował miliardy w fulfillment, dane, software. Każda większa inwestycja była rozliczana jak projekt – niezależny od codziennego P&L.

👗 Zalando

Po wejściu na giełdę wdrożyło controlling inicjatyw inwestycyjnych: ekspansja na nowe rynki, własne marki, automatyzacja magazynów. ROI liczony w horyzoncie 3–5 lat.

🛒 Allegro

Rozwój Allegro Pay, ekspansja na Czechy, własne powierzchnie reklamowe – wszystko to osobne inicjatywy strategiczne, nie wrzucane do „bieżących kosztów marketingu”.



🎯 Jak to wdrożyć w MŚP?

🟨 Wyodrębnij inwestycje z operacji – osobne linie budżetowe.
🟨 Nadaj im formę projektów: z celami, KPI i właścicielem.
🟨 Oceniaj nie tylko „czy się spina”, ale też co wnosi: do CLV, lojalności, efektywności, danych.
🟨 Pogódź się z tym, że nie każda inwestycja „da zysk jutro” – ale bez niej nie będzie zysku za 2 lata.



🔵 Controlling finansowy w nowoczesnym e-commerce to nie tylko Excel.
To sztuka rozdzielania dzisiejszych kosztów od jutrzejszych szans.
To język, którym zarząd komunikuje priorytety.
To system odporności na chaos.

Kategorie: ZARZĄDZANIE